czwartek, 22 listopada 2012

Imagin. :)

Polecam włączyć sobie tą piosenkę: http://elvrich.wrzuta.pl/audio/8WNl1i6eYzN/ron_pope_-_a_drop_in_the_ocean . :3

Byliście z Zayn'em na badaniach, ponieważ ostatnimi czasy bardzo źle sie czuł, nie miał na nic ochoty, miał zawroty głowy, słabł. Niestety wyniki nie pokazały tego co chciałaś zobaczyć, w oku miałaś łzę, popatrzyłaś w jego smutne, czekoladowe oczy, był a raczej wyglądał na zmęczonego tym wszystkim. On również wiedział co mu jest, jęknął tylko i przytulił cię mocno.
                                               [ 2 miesiace później ]
Za miesiąc Malik miał mieć przeszczep szpiku kostnego, tak, białaczka, nic ciekawego ani fajnego. Poważna choroba krwi. Ciągle chodziłaś z Zayn'em na badania, wracaliście, on kładł się na kanapie i bezużytecznie patrzył w telewizor, dobijał cie ten widok, jednak nie chciałaś mu tego pokazywać. Uśmiechałaś się przy nim, próbowałaś go rozśmieszyć i czasem ci wychodziło, odwiedzali was Harry, Louis, Niall i Liam. Rozmawialiście, planowaliście przyszłość, ale jednak wtedy Malik nie włączał się w rozmowę, jakby się czegoś bał. Dużo czasu spędzaliście ze sobą sam na sam, razem, jego choroba zbliżyła was do siebie jeszcze bardziej, nie wyobrażałaś sobie bez niego życia, po prostu nie mogłaś, próbowałaś być silna.
- Masz na coś ochotę? - spytałaś patrząc na niego i czochrając jego czarne włosy.
- Jedną, przytul mnie - szepnął, zadrżał ci lekko podbródek, mimo że to nie ty byłaś chora, czułaś jego ból, chciałaś przejąć chociaż połowę na siebie, ale prawda o tym że nie możesz, przygnębiała cię, obwiniałaś się, chociaż nie miałaś o co. Usiadłaś mu na kolanach i delikatnie wtuliłaś się w niego, oplatając ręce wkoło jego szyi i wkładając głowę w jego tors.
- Chciałbym tak zawsze - usłyszałaś jak mówi prawie szeptem, uśmiechnęłaś się lekko, serce zaczęło ci szybciej bić, chyba chciało po prostu wyrwać się z twoich piersi.- Coś nie tak ? - spojrzał na mnie pytającym wzrokiem kładąc swoje ręce na twoich policzkach.
- Nie, dlaczego by miało być coś nie tak? Mam cie tutaj, nic więcej mi nie trzeba - odpowiedziałaś.
- Na pewno ? - uniósł prawą brew do góry kładąc rękę w miejscu gdzie znajduje się twoje serce.
- Tak. Kotku, moje serce zawsze bije jak głupie gdy mam cie bardzo blisko siebie - zachichotałaś i znowu się w niego wtuliłaś.
Dni mijały, a Mulat był coraz słabszy, jego oczy nie przepełniały się teraz tymi iskierkami szczęścia, lecz byłe smutne, można powiedzieć, nijakie. Codziennie gotowałaś mu obiady, a on nie chciał jeść, musiałaś "wciskać" mu je na siłę, jak małemu dziecku, ale nie poddawałaś się, wierzyłaś, że sie uda, że już niedługo zrobia mu przeszczep i znowu będziecie razem, szczęśliwi, jednak on myślał inaczej, ciągle mówił, że może go już niedługo tutaj nie być, ale ty wówczas wtedy uśmiechałaś się i mówiłaś, że racja, bo będziecie w sypialni grasowali niczym dzikie koty a nie siedzieli w kuchni.
Pewnego jesiennego wieczoru siedziałaś na kanapie owinięta w koc. Jednak jemu nie było do śmiechu, sama widziałaś, że jest coraz to gorzej.
- Skarbie, idziesz się położyć? - usłyszałaś jego słodki głos, uśmiechnęłaś się i przejechałaś powoli ręką po jego policzku.
- Idź się połóż, zaraz przyjdę - odpowiedziałaś, Malik tak zrobił, zniknął w głębi sypialni.
Wzięłaś głęboki oddech i zaczęłaś płakać, mimowolnie, teraz kiedy on nie patrzy, mogłaś wycisnąć z siebie całą wodę, czułaś że powoli przestajesz sobie z tym wszystkim radzić, uczucie do niego wzrastało, a on powoli gasł. Mijały godziny, a ty nadal płakałaś, w końcu poczułaś jak ktoś obejmuje cię do tyłu .
- Kochanie, dlaczego ? - spytał tylko i cmoknął cię w czoło, usiadł obok ciebie i objął jedną reką.
- Zayn - wydukałaś z siebie i wytarłaś łzy.
- Nie płacz, nie musisz. Choćby nie wiem co, ja zawsze będę przy tobie, chociaż by się nie udało, pamiętaj, że będę przy tobie, może nie fizycznie, ale psychicznie, rozumiesz ? - powiedział to tak czule po czym cię objął , tkwiliście tak w bezruchu kilka minut.
- Chodź, położymy się, razem - powiedział po czym wstał i podał ci rękę. - T.I , zapamiętaj, liczysz się tylko i wyłącznie ty - dodał jakby przeczuwał, że nadal o tym wszystkim myślisz.
Co było dalej? Jak w każdej bajce, przeszczep się udał, a wy żyliście razem dłuugo i szczęśliwie z 2 dzieci.

                                                           KONIEC .


Mój pierwszy imagin, dlatego mógł mi nie wyjść.. :3 ;*




                                                 Aww . MALIK, MALIK . :3 ♥


8 komentarzy:

  1. jakie śliiczne ♥
    chlip :3 / Julia

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jest *.*
    Czekam na kolejny <3
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde, popłakałam się ;c
    A ja tak nie lubię płakać ..
    Zajebisty :3 Uwieelbiam Cię ;>
    Czekam na kolejny imagin ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku. A już myślałam że Malik umrze ; ( a tego byśmy nie ciały ;(
    Świetny. Czekam na więcej <3
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahhh cudne super po prostu nie mam słów

    PS I ♥ Holigans

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny ... ;( ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Wzruszające ! :< ;*

    OdpowiedzUsuń